wtorek, 13 czerwca 2017

TAJEMNICZY AGENT





- Przepraszamy- rzekł do staruszka Łobełt. -Ale czy nie wie pan, kto to był?

- Nie, nie wiem...- chrząknął mężczyzna. -Wiem tylko, że byli młodzi, pstrokato ubrani i mieli chusty na głowach.
Paula pomyślała o parkurzystach- Złodziejach Błyskawic oraz o strzale, która przeleciała nad jej głową.

-Drogie dzieci, czy pomożecie mi dojść do domu? Pamiętam drogę, ale wiecie, wzrok już nie ten...

- Ach, oczywiście, że pomożemy!- odparł Łobełt.

- A czy słyszał pan o złodziejach błyskawic?- Paula uznała, że musi o to zapytać.

-Nie wiem nic na ten temat- odparł staruszek, po czym przełknął ślinę.

-Acha....- mruknęła Paula.

Po dziesięciu minutach wędrówki wszyscy dotarli do domu starca. Budynek wyglądał pięknie w promieniach słońca. Zdobiła go wieżyczka. Przed wejściem do domu leżała duża, pomarańczowa siekiera. Całość kojarzyła się Pauli z chińskim stylem. Gdy zbliżyli się do wejścia, Łobełt zobaczył skrzynkę pocztową z napisem:  Andrzej Dylek. Gdy właściciel wchodził po omacku do domu, krzyknął do ufoludka :

-Czy możesz mi przynieść pocztę? Idę po zapasową parę okularów!

Łobełt otworzył skrzynkę, przy której zwisała otwarta kłódka i wyjął stamtąd jedyny list. W oczy rzucił mu się napis: Do Sz.P Andrzeja Dylka, od TSDŁZB.

Nie znał tego skrótu, więc wzruszył ramionami i krzyknął do pana Andrzeja:

-Proszę pana, jest jeden list! Przeczytać go panu?

-Och tak, jeśli będziesz tak miły!

Łobełt wszedł do środka domu. Wnętrze sprawiało miłe wrażenie. W kącie pomieszczenia zauważył popiskujące z radości na widok właściciela szopy....Otworzył kopertę i zaczął głośno czytać:




Królestwo Błyskawic, 17.05.2017 r.


Szanowny Panie Andrzeju!


Nasi agenci dowiedzieli się, że Złodzieje Błyskawic podążają w kierunku Pańskiej okolicy!

Musi Pan zdobyć w tym czasie, jak najwięcej informacji na ich temat.

Proszę ustalić w jakim kierunku zmierzają, aby przekazać innym agentom dane.

Życzę powodzenia!


Z pozdrowieniami

Szef Tajnego Stowarzyszenia

Detektywów Łapiących Złodziei

Błyskawic



-Upsss...-pan Andrzej wyraźnie się zaczerwienił.- To miało być tajne....

-Niech się pan nie martwi- odparła Paula. -My mamy podobną misję.

-W takim razie wam pomogę. Przepraszam także, że was okłamywałem. Pewnie musicie jakoś dotrzeć do Królestwa Błyskawic? Wiem! Polecimy tam samolotem Tajnego Stowarzyszenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz