czwartek, 2 marca 2017

Zwycięzca i przegrany

zwycięzca i przegrany

     Oczko po wylądowaniu na ziemi był zaplątany w spadochron. Trudno było mu się z niego wydostać. Tuż koło ucha usłyszał bzyczenie. Poczuł bolesne ukłucie w tyłek i w ekspresowym tempie wygrzebał się z plątaniny linek i materiału. 

     Zaczął biec w głąb wyspy. Podczas szybkiego sprintu usłyszał kanibalską muzykę. Bardzo się wystraszył. Czuł, że bicie bębnów jest coraz bliżej niego. Zaczął uciekać. W oddali zobaczył wielka piramidę. Potrzebował chwili spokoju. Doszedł do wniosku, że aby uniknąć spotkania z jakimś tubylczym plemieniem, musi skryć się w piramidzie.
     
     Zmęczony biegiem wpadł do środka, wzbijając tumany kurzu. Odsapnął chwilę, po czym zaczął się rozglądać po wnętrzu budowli. Postanowił poukładać sobie wszystkie fakty. Jak to się stało, że sprawa porwania Michałka Krechnika doprowadziła go na jakąś wyspę?
 
     Zaczął mówić sobie, co już wie. Otóż dnia 24.06.2014 r. Michał wyszedł ze szkoły o godz. 14:40. Nie dotarł jednak do domu. Zdenerwowana matka o godz. 18:00 zaalarmowała policję, która rozpoczęła poszukiwania. Niestety bezskuteczne. Po chłopcu zaginął ślad. Następnego dnia ktoś próbował uruchomić telefon Krechnika. Policja zbagatelizowała sprawę i wpisała Michałka na listę osób zaginionych. To właśnie detektyw postanowił sprawdzić namiary GPS telefonu. Trop prowadził do Australii.
 
     John Oczko uświadomił sobie, że ktoś próbuje mu przeszkodzić w dotarciu na miejsce przetrzymywania chłopca. Kto wiedział, że będzie leciał właśnie tym samolotem?

     Nagle w piramidzie zrobiło się jasno. Detektyw, przez oślepiające go światło, nic nie widział. Usłyszał dziwnie brzmiące kroki, jakby ktoś szedł i opierał się na lasce. Gdy jego oczy przyzwyczaiły się do światła, ujrzał mężczyznę w czarnym płaszczu i w masce.
- John Oczko, nie spodziewałem się, że przeżyjesz katastrofę samolotu. Bardzo trudno cię zabić.
- A jednak żyję. Kim jesteś?
- Jestem zwycięzcą, a ty przegranym. Twoje życie zakończy się za kilka sekund.
- Możesz mi więc powiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi? 
- Kluczem do rozwiązania zagadki był telefon. Ten dzieciak próbował go uruchomić, gdy wylądowaliśmy w Australii. Tylko ty wpadłeś na to, aby sprawdzić namiary GPS. Jesteś za blisko odpowiedzi, więc musimy cię usunąć.
- To wszystko przez jakiegoś dzieciaka. Dlaczego on jest tak ważny? Może jakoś się dogadamy? Mam pieniądze…
- Daj spokój, wiem że nie masz pieniędzy, przyciągasz tylko kłopoty.

     Oczko milczał. Próbował wymyślić, jak wydostać się na zewnątrz. Nic nie przychodziło mu do głowy. I wtedy zamaskowany mężczyzna powoli, jak żółw, podniósł w jego stronę lufę pistoletu.

c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz