środa, 15 marca 2017

Pogromca Świtu

pogromca świtu
Wracając do wioski Anna postanowiła popytać Indian o ich wodza. Wydał jej się bowiem bardzo tajemniczy i intrygujący. Okazało się, że wódz nazywa się Pogromca Świtu.

Był wysokim, dobrze zbudowanym mężczyzną. Miał groźnie wyglądającą twarz, którą łagodziło ciepłe spojrzenie niebieskich oczu. Czarne włosy doskonale komponowały się z ciemną skórą mężczyzny.

Pogromca Świtu był niezwykle tajemniczą i zamkniętą w sobie osobą. Rzadko się wypowiadał, unikał wspólnego biesiadowania. Mimo swojej natury samotnika, został obdarzony ogromnym zaufaniem     i wybrany na wodza. Pogromca Świtu miał podobno bardzo trudne dzieciństwo. Porzucony przez rodziców, długo błąkał się po nieznanym terenie, aż ujrzał światło i dotarł do wioski Indian. Ci przygarnęli go, a w ramach inicjacji zamknęli  w namiocie, dopóki na niebie nie pojawi się znak w postaci tęczy.

Po inicjacji chłopiec poznawał obyczaje i rytuały Indian, jak chociażby rytualny taniec w  maskach. Po jakimś czasie trzeba było nadać chłopcu przydomek. Początkowo Indianie chcieli go nazwać "Zwinna ryba", ponieważ sprawnie łowił ryby, którymi się żywili. Lecz pewnego wieczoru, w dniu jego urodzin, niebo rozświetliła spadająca gwiazda. Mimo panującego mroku odnosiło się wrażenie - jakby był świt. Uznano to za znak. Chłopiec poczuł  dotyk, a gdy się odwrócił , ujrzał znajomą twarz szamana, który przemówił: 
- Nadaję Ci przydomek "Pogromca świtu".
Opowieść o wodzu była tak interesująca, że Ania nawet nie spostrzegła, gdy dotarli do mostu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz