-
Ale ja nic nie mam! Nie wiem, czego chcesz ode
mnie?! Jeżeli liczysz na jakieś pieniądze, to źle trafiłeś.
Duch zamigotał jak płomień. Z wrażenia
Grzesiek upuścił klucze od domu.
- Nie chcę pieniędzy, ani niczego co tobie wydawałoby
się cenne. W tym domu ukryte jest coś, co jest ważne tylko dla mnie.
W tym
momencie na dole skrzypnęły drzwi.
- Grzesiek! Nic ci nie jest? Grzesiek! Odezwij się!-
krzyczała Kasia.
- Kaśka,
uciekaj!
Ale było już za późno. Duch wskazał ręką na okna i
wszystkie okiennice zatrzasnęły się, a w miejscu drzwi pojawiła się ściana. Kaśka
wbiegła po schodach i wpadła na poddasze z wielkim drągiem w ręku.
- Ha, ha, ha! Zgłupiałaś, chcesz mnie pokonać kawałkiem patyka? Dzieci, ja nie jestem niebezpieczny.
- Więc czego od nas chcesz? - zapytał Grzesiek.
- W tym domu jest ukryta książka, właściwie
mój pamiętnik… w nim jest coś, co muszę odzyskać.
Duch Jędrzeja
Makowskiego był prawie przeźroczysty. Jednak widać było, że pochodzi z dawnych
czasów, bo miał na sobie staromodny garnitur i elegancką chusteczkę w kieszonce
marynarki. Nie można było określić koloru jego oczu i włosów, bo były wyblakłe
i prawie bezbarwne.
Grzesiek
zastanawiał się, jaki ten człowiek był w przeszłości. Na pewno uparty i wytrwały,
bo do dziś szuka czegoś, co tylko dla niego ma jakąś wartość. Miał też nadzieję,
że cechuje go dobroduszność i nie zrobi im krzywdy.
- Dobrze, pomożemy ci szukać- spokojnie
odpowiedziała Kaśka.
- Gdzie może być ukryty ten pamiętnik?
- Dziękuję wam, wasza pomoc będzie wynagrodzona - ucieszył
się pan Makowski. - A teraz musimy zejść do piwnicy.
- Ale tu nie ma piwnicy.
- Owszem,
jest. Za mną!
Zeszli na dół i stanęli przed regałem z książkami w jadalni.
-
Kopnij lewą nóżkę od regału.
Grzesiek delikatnie uderzył w okrągłą nóżkę i odskoczył do
tyłu, bo w tym momencie regał obrócił się o 90 stopni i ich oczom ukazało się
wejście do piwnicy.
- Ale super! Tu są lochy!- krzyknęła Kaśka i już
zbiegała w dół.
Grzesiek i duch zeszli za nią. Weszli do pomieszczenia pełnego kurzu. Powietrze
było tu zatęchłe, a pod ścianami piętrzyły się stosy tajemniczych kształtów. Kaśka
podeszła do największego przedmiotu w tym pokoju i ściągnęła z niego prześcieradło.
- Łał, to gramofon! I jest tu nawet płyta.
- Tu jest korbka, chyba trzeba go nakręcić -
odpowiedział Grzesiek.
Zakręcili korbką i zaczęła grać jazzowa muzyka. Zafascynowani
słuchali jej przez chwilę.
- Yhm, a
mój pamiętnik?
Wszyscy rozejrzeli się po zagraconym pomieszczeniu.
-
To będzie
długa noc!
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz