Karolina leciała tak
kilka minut, ciągle krzycząc. Była
zdenerwowana i wystraszona. Wiedziała, że musi odzyskać trójząb, ale nie
wiedziała jak ma to zrobić.
Gdy dotarła do komnaty, zaczęła krzyczeć:
- Haloo! Ktoś tu jest?
- A kogo szukasz?
- Szukam…… a właściwie to
szukam…..yyyy…..trójzębu. Wiesz gdzie może być? - zapytała przerażona
dziewczynka.
- Nie wiem. A tak w ogóle to kim jesteś?
- Ja… jestem… Rybka. To znaczy Karolina Adolfina
Józefina. A ty?
- Kiedy żyłam, ten trójząb był mój… Nazywam się
Kiara.
- Czyli ty jesteś DUCHEM??
- Tak, a nie wyglądam? Przecież wyglądam jak duch!
Chociaż wzięłam wczoraj napój przywracający dawną młodość, on działa tylko 20h
i już powoli znika. Ale pamiętaj, ten napój jest TYLKO dla duchów.
- Acha… raczej nie potrzebuję go pić.
Karolina spojrzała w
lustro wiszące obok. W nim odbijała się
postać Kiary, która powoli zaczynała blednąć. Nagle Kiara nacisnęła czerwony
guzik. Obie teleportowały się do
czasów starożytnych, gdy kobieta była jeszcze żywa. Duch wypatrywał kogoś lub
czegoś.
Po teleportacji
Karolinie zrobiło się niedobrze i zaczęła się
pocić ze strachu. Tuż przed nią uderzały pioruny, jednak nie padał deszcz.
Spojrzała w górę. Na skale dostrzegła Zeusa, który starał się wcelować piorunem
w Posejdona.
- To tylko takie zabawy braci. Nic się nie
przejmuj. Chodź, obejrzymy trójząb.
Karolina z obawą spoglądała
na Posejdona, który jednym machnięciem trójzębu wywoływał sztorm na morzu.
Kiara stanęła na brzegu urwiska i krzyknęła:
- Hej chłopcy! O co się znowu się kłócicie?
W tym momencie Karolina
była pewna, że za sekundę zginie spopielona od uderzenia pioruna, albo też jej
kości zostaną nad brzegiem oceanu. Jednak Posejdon i Zeus, widząc Kiarę, szeroko
się uśmiechnęli i podeszli do nich.
- Witaj Kiaro! Gdzie się podziewałaś przez te
stulecia?- powiedział Posejdon.
- Ukrywałam się w grocie przed Meduzą. Co u was?
- Trochę się nudzimy, więc ćwiczymy pojedynki.
Wygrałem! - powiedział Zeus.
- Nieprawda, to ja wygrałem! Mam wspaniały trójząb
i świetne pomysły!
- Właśnie, a to chyba mój trójząb! - pewnym głosem
powiedziała Kiara.
- Co za bzdura! Jest mój i tylko mój! - upierał
się Posejdon.
- Ale ostatnio zabrał ci go Cerber i to ja go
odzyskałam.
- Ale my tylko bawiliśmy się w aportowanie!
- Ciekawe... mam tu kartkę z pamiętnika, TWOJEGO
pamiętnika, Posejdonie. Zobaczmy.
"Zgubiłam mój
trójząb! To niewiarygodne! Szedłem sobie na Olimp, miło gawędziłem z Afrodytą i
zachciało nam się pić. Chciałem przywołać trochę słodkiej wody, gdy
zorientowałem się, że nie mam mojego trójzębu! Zaczęliśmy szukać i w oddali
zobaczyliśmy Cerbera, który już znikał w ciemności jaskini. Z moim trójzębem!!!
To na pewno sprawka Hadesa. Stałem się pośmiewiskiem całego Olimpu. Nawet Hera
zanosiła się od śmiechu. To najgorszy dzień w moim życiu!!!"
-
No.... może faktycznie go zgubiłem. Ale wszyscy
wiedzą, że to mój trójząb. Nie możesz go zabrać. Gdy zniknęłaś, zabrałem go do
siebie. Przecież chciałaś mi go zwrócić. Prawda? - niepewnie zapytał Posejdon.
- Oddam ci go, ale pod jednym warunkiem. Musisz go
na trochę pożyczyć tej dziewczynce. Ma misję do wykonania.
Wszyscy spojrzeli na Karolinę, która z szeroko otwartymi oczami
stała z tyłu.
cdn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz